Spadająca ilość zleceń transportowych na przewóz ładunków oraz wzrastające zadłużenie branży były przez kilka ostatnich miesięcy poważnym problemem. Dość powiedzieć, że kryzys związany był z embargiem rosyjskim na polską żywność oraz tzw. pętlą zadłużenia, której ostatnią ofiarą był transport.
Co więc się takiego zmieniło, ze przewożenie ładunków wraca do łask? Dwie istotne kwestie. Po pierwsze Polska, będąca od 2013 największą potęgą europejską w dziedzinie transportu międzynarodowego (25% obrotu!), potrafiła stosunkowo szybko przejść z transportów na wschód na transporty na zachód Europy (W czym oczywiście pomaga poprawiająca się w Unii koniunktura). Po drugie dar taniejącej ropy naftowej. Jeżeli pomyślimy, że nawet ponad 50% kosztów to paliwo zrozumiemy dlaczego olej napędowy tańszy o 15% istotnie wpływa na bilans firm transportowych. Oczywiście nie są to jedyne przesłanki następującej poprawy. W drugim rzędzie widzimy takie zjawiska, jak chętniejsze korzystanie z narzędzi windykacji (jak giełdy faktur) czy zwiększona efektywność pozyskiwania ładunków (ta ostatnia zwłaszcza w przewozach krajowych gra istotna rolę). Są więc powody by wierzyć, że i tym razem transport wyjdzie obronną ręką z kłopotów. Miejmy na to nadzieję, bo chory transport to chora cała reszta gospodarki. Autor jest właścicielem giełdy ładunków espedytor.pl
0 Komentarze
Odpowiedz |
O mnie
Sporo lat na karku, sporo doświadczeń, tych dobrych i tych złych. Jeszcze ciągle umiem się cieszyć, jeszcze ciągle mam nowe pomysły. Dawniej
Wrzesień 2017
Kategorie |